Porzucone koszyki są zmorą każdego właściciela biznesu e-commerce. Sklepy internetowe stają na głowie, by zatrzymać u siebie klienta i sprawić, by dokonał zakupu właśnie U NICH. Z konkurencją można walczyć na cenę, dodatki i gratisy czy niekiedy dostępność towaru. Co jednak, jeśli to nie konkurencja jest naszym największym zmartwieniem, a strona koszyka w Twoim sklepie posiada gigantyczny procent wyjść?
Przyjrzyjmy się czterem najczęstszym i najbardziej powszechnym błędom, które sprawiają, że użytkownicy porzucają proces zakupowy w jego finalnym stadium.
-
Dodatkowe, ukryte i wysokie koszty, o których wcześniej nie było mowy.
Klient dodaje produkty do koszyka. Zadowolony przechodzi do finalizacji zamówienia, wtem okazuje się, że koszt dostawy to 50zł, termin to najbliższe dwa tygodnie, a dodatkowo jeszcze musi opłacić podatek. Brzmi kuriozalnie? A jednak i takie sytuacje mają miejsce.
Karta produktu to najważniejsza strona w Twoim serwisie. Postaraj się Musisz umieścić na niej informacje o kosztach i terminie dostawy, a unikniesz przykrych momentów, w których porzucenia koszyka rosną jak ciasto drożdżowe z przepisu Karola Okrasy. I po prostu nie kłam - podaj cenę końcową produktu na jego karcie, by użytkownik znał dokładną cenę przed kliknięciem Dodaj do koszyka.
-
Przymus tworzenia konta (podczas pierwszych zakupów)
Zakupy w nowym sklepie internetowym są niczym poznanie kogoś lub randka. Niespecjalnie chcesz odkrywać wszystkie karty podczas pierwszego spotkania, by mieć coś w zanadrzu na kolejny raz. Ważniejsza jednak jest tutaj kwestia zaufania - jeśli spodobają Ci się zakupy w danym sklepie, na pewno wrócisz i założysz konto. A może będziesz mógł zrobić to w łatwy sposób korzystając z danych zamówienia, którego dokonałeś jako gość. W sklepach, które oferują punkty, jest to dodatkowym plusem.
By jednak doszło do takiej sytuacji, nie możesz zmuszać klientów do tworzenia konta podczas zakupów. Daj im wybór - daj im możliwość zrobienia zakupów jako gość. Jeśli będziesz godny zaufania - wrócą, gwarantuję Ci to.
-
Mozolny proces zakupowy
Mniej znaczy więcej. A w tym przypadku mniej oznacza lepiej, szybciej i wygodniej. Ogranicz proces zakupowy do minimum (3 zamiast 6 kroków), usuń zbędne pola w formularzu do wysyłki. Nie zapominaj o użytkownikach mobilnych, którzy dokonują zakupu na smartfonie (ile takowych jest sprawdzisz w Analyticsie w zakładce Odbiorcy > Ruch mobilny), bo niedługo to oni będą stanowili większość Twoich klientów. -
Brak zapewnienia bezpieczeństwa transakcji
Wszyscy mówią o TLS (dawniej SSL) i magicznej zielonej kłódce, która odgrywa także aspekt psychologiczny. Google promuje to rozwiązanie od ponad dwóch lat. Dlatego jeśli jeszcze nie korzystasz z protokołu https, lepiej pośpiesz się z jego zakupem, bo zbliżają się święta. Roczny koszt to nieco ponad 100zł, a może zdziałać wiele, szczególnie jeśli oferujesz płatność przy pomocy karty kredytowej.
Poza tym zapewnij użytkownikom możliwość wyboru różnych form płatności, tych, które już wypróbowali (PayU, dotpay itd.) - nie ma nic gorszego niż brak pewności, że Twoje ciężko zarobione pieniądze dostaną się w niepowołane ręce.
Wszystko jasne? No to do roboty!